Tarnowski Klub Gazety Polskiej i Teatr Nie Teraz zapraszają w piątek 10 kwietnia na wieczorne obchody 5. rocznicy Smoleńskiej Tragedii. Tradycyjnie już uroczystości rozpocznie o godz. 18:00 Msza Święta w intencji ofiar w Kościele OO. Bernardynów. Następnie planowane są uroczystości pod Tablicą Smoleńską, a potem spektakl „Kreon 2010″ na scenie TNT w Gimnazjum nr 4.
Msza Święta z intencji Klubu „GP” odprawiona zostanie w piątek 10 kwietnia, jak każdego dziesiątego dnia miesiąca od pięciu lat, o godz. 18-tej w kościele OO. Bernardynów w Tarnowie. Po Mszy Św. nastąpi przemarsz pod Tablicę Smoleńską na Placu Ofiar Katynia (obok Pomnika Nieznanego Żołnierza), gdzie odśpiewany zostanie Hymn, odczytany Apel Pamięci, złożone zostaną kwiaty, zapalone znicze i odmówione modlitwy.
Jak czytamy w zaproszeniu organizatorów, uroczystości są organizowane „dla pamięci uczestników pielgrzymki do Katynia – ofiar zamachu na polski rządowy samolot pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku, oraz dla wyrażenia żądania ujawnienia prawdziwych przyczyn tej tragedii”.
Tuż po zakończeniu uroczystości na placu Ofiar Katynia, o godz. 20:00 Teatr Nie Teraz zaprasza na Scenę im. R. Smożewskiego, zlokalizowaną przy Gimnazjum nr 4 im. J. Brauna (ul. Bitwy pod Studziankami 5) na spektakl „Kreon 2010″, będący adaptacją klasycznego dramatu Sofoklesa „Antygona”. Inscenizacja w reżyserii Tomasza Żaka uwypukla wątki odwołujące się m.in. do smoleńskiej tragedii i wydarzeń po niej następujących.
Bilety w cenie 15 złotych można zakupić tuż przed spektaklem.
Jeśli ktoś jeszcze tego spektaklu nie widział, serdecznie polecamy go Waszej uwadze.
To jedna z niewielu okazji, aby zobaczyć go w Tarnowie. Szczególnie warto to uczynić w dniu rocznicy najważniejszego wydarzenia w najnowszej historii naszego kraju …
Oto fragmenty recenzji spektaklu, po październikowej premierze w Warszawie, pióra Temidy Stankiewicz – Podhoreckiej:
(…)
Z Teb do Smoleńska
Spektakl Tomasza Antoniego Żaka ma swoją historię, która ściśle wiąże się z historią Polski. Najnowszą. Otóż pierwsze wystawienie „Antygony” Sofoklesa pod nazwą „Kreon” w Teatrze Nie Teraz odbyło się w 2009 roku. Spektakl zagrano kilka razy, po czym nagle w kwietniu 2010 roku reżyser zawiesił pokaz przedstawienia. Katastrofa smoleńska spowodowała, że nie byli w stanie dalej grać. „Nasza teatralna opowieść o żądzy władzy, o zdradzie, o odpowiedzialności i o Bogu zdała nam się ‚kiczowatą literacką fikcją’ wobec tego, co wydarzyło się naprawdę. Nie umiałem Teb przenieść do Smoleńska i trzeba było kilku lat, aby uporządkować w sobie myśli i emocje i móc wrócić na scenę i raz jeszcze odczytać dramat Sofoklesa. Odczytać go ‚po Smoleńsku’.
I właśnie tym kluczem interpretacyjnym należy odbierać nową inscenizację tragedii Sofoklesa. Inscenizację wpisującą się nie tylko w smoleński dramat, ale i szerzej, w konsekwencje owej tragedii przywodzącej na pamięć także wcześniejsze rany, które nadal krwawią, jak Katyń czy jak trudności z ekshumacjami bohaterów z Łączki.
Tak więc mamy antyczne greckie Teby przeniesione tupolewem pod rosyjski Smoleńsk, a stamtąd już krok tylko do współczesnej Polski. Ubrany w czarny garnitur Kreon w inscenizacji Tomasza Antoniego Żaka jest władcą współczesnym, prezentującym arogancję dzisiejszej władzy i mającym na celu własne dobro, własną karierę, a nie dobro państwa.
(…)
Pytania o Polskę
Przedstawienie stylizowane jest na formę teatru rapsodycznego, gdzie główny akcent położony jest na słowo. Mówione i śpiewane. Skromna scenografia, a także wyciszenie z ekspresji ruchu i gestu aktorskiego (pozostaje tylko to, co niezbędne dla wyartykułowania myśli), nie rozprasza uwagi widza i pozwala mu na skupienie się na słowie.
To spektakl znakomity artystycznie, zrealizowany przez Tomasza Antoniego Żaka w pięknej formie inscenizacyjnej, ze świetnie poprowadzonymi rolami: Przemysława Sejmickiego, tytułowego Kreona, i Magdaleny Zbylut jako Ismeny, a także doskonale muzycznie i wokalnie zinterpretowany przez Magdalenę Zbylut, Ewę Tomasik i Aleksandrę Pisz. Przy tym jest to przedstawienie mądre, o pogłębionej refleksji i bardzo ważne nie tylko obecnie. Zawiera w przetworzonej formie artystycznej pytania i refleksje wywiedzione wprawdzie z antycznego dramatu greckiego, ale jakże aktualne w dzisiejszej Polsce. I jeszcze jedno: brak fizycznej obecności na scenie postaci Antygony sprawia, że widz jakoś podświadomie oczekuje jej pojawienia się. Owo zawieszone gdzieś nad sceną oczekiwanie Antygony można odebrać jako metaforę oczekiwanej sprawiedliwości w sprawie katastrofy smoleńskiej, a także w innych sprawach współczesnej Polski.